dzięki!:-) tak czy inaczej popłynąłem na naprawdę grubą kasę...
[O2] 1.8 TSI 160 KM CDAA - koszmar się rozpoczął.
Zwiń
X
-
Salt, jak to mówią, nowym rokiem - nowym krokiemO2FL: W stajni już tylko O2 FL BKD
Była O2: Antracytowy Żonkowóz 1,6 FSI
Była O1: Nastoletnia Oliwka ~140KM/325Nm
Komentarz
-
-
Przyczyną było podobno przegrzanie tłoków. Jako że nie rozbijam się po niemieckich autostradach zamykając zegary wnioskuję zatem, że silnik zabiły tak naprawdę przeglądy i wymiany oleju zalecane przez producenta co 30k...
Dlatego teraz z dala od śmieciowego castrola, przeglądy co 15k i zoptymalizowany program od Aligatora:-)
A porównując odgłos nowego silnika ze starym stwierdzam, że tamten po 160k przebiegu pracował jak lekko wylatany diesel.
Komentarz
-
-
Ceed1 - całość naprawy ASO 9,5k (wycena).
Dobra wola - 50% za części - 6,5k (wycena).
Więc wymiana tłoków w ASO - 3,5k.
Transport - kilka stówek.
Swap - nie mam pojęcia
Program - 1,2-1,5k?
Te silniki robi się na pod 230KM, ile Nm to musiałbym poszukać.
Sumując wyjdzie podobnie jak zrobienie w ASO, ale ma już program, silnik ze znikomym przebiegiem, a poprzedni przecież sprzeda/zostawi na części więc i tak jest duuuużo do przodu.
Pomijając fakt że całość zabawy to wymuszona a nie celowa robota.
Miłej jazdy na nowym serduchu
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez rezonNie ciskaj się bo nie masz o co. Będę lał olej taki, jaki będę uważał za stosowne. Przejechałem trochę więcej km i z różnymi silnikami, olejami, itd. i nigdy żaden motor z powodu oleju u mnie nie kulał. Nigdy też na podstawie samej nazwy nie oceniałem oleju. Na tak wychwalanym przez ciebie Motulu 504/507 też przejeździłem 100kkm, zmieniłem na ostatnie 60kkm na Mobila 5W-30 i jakoś specjalnych różnic między nimi nie widzę - ani latem, ani zimą. Jest znacznie łatwiej dostępny i można go lać też do benzynowych - w przeciwieństwie do Motula, co w związku z kolejnym samochodem było główną przyczyną zmiany. Po 155kkm TDI dalej jeździ, turbina dmucha, nie zapycha się EGR i w ogóle nic się nie dzieje. Silnik jest czysty w środku. "A mój wujaszek..." takie bajki to dzieciom na dobranoc. Na awarię silnika ma tak wiele rzeczy wpływ, że olej to jest tylko jedną z nich i nie najważniejszą. To tak jakby ktoś napisał, że 2.0TDI to padały z powodu zalewania słabym olejem - a nie przypadkiem wadliwej konstrukcji zabieraka pompy oleju czy wad konstrukcyjnych głowic. 1.8TSI też miały długo problemy z napinaczem łańcucha i mogłeś lać "święty olej" i nic by to nie pomogło. Jak chcesz jeszcze lepiej się czuć to możesz kupić sobie http://www.millersoils.pl/wp-content...GLIFE-5W30.pdf i pisać, że każdemu padnie silnik jak nie będzie jeździł na jedynym słusznym oleju. Jak przejedziesz jeszcze 1Mkm to pogadamy jak równy z równym.
Co do oleju liznąłem tematu z racji po pierwsze wykształcenia i do niedawna pracy zawodowej, ale też z perspektywy użytkownika wielu ,,wozideł'' i moje zdanie jest takie:
- Po pierwsze w buty można sobie wsadzić wyśrubowane normy wymiany oleju co 30 tys km. To czysto marketingowa wydumka i nie pomoże tu nawet stosowanie oleju long life itp itd. Olej wymieniam co 15 tys lub raz w roku i to uważam za dobry zwyczaj, chyba, że ktoś zrobił w ciągu roku 5 tys to można pojeździć ze dwa lata. Żadna marka nie wyszła jeszcze dobrze jeśli chodzi o żywotność silnika na wymianie oleju co 30 tys lub więcej (nie piszę tu o samochodach ciężarowych bo to zupełnie inna bajka). Wystarczy przytoczyć tu legendarne już opisy ,,korby bokiem'' w silnikach DCi Renault.
- Po drugie oleje różnią się między sobą i to często drastycznie. Patrzenie ślepo na normy na etykiecie to robienie krzywdy samemu sobie, różnie dobrze jak Amsoila można by lać marketowe badziewie byle by norma na nim była ...? Zawsze miałem zaufanie do Mobila, lecz życie skorygowało moje poglądy w związku z wieloma przypadkami podrabiania tego oleju. Mam w piwnicy z 40 litrów okazyjnie kupionego Castrola 5w/30 Magnatec Profesional, przekonałem się, że to niezłe ,,ścierwo'' na przykładzie poprzedniego samochodu Fiat Croma 1,9 MJTD kiedy to silnik na zimno pracował głośno, a na ciepło postukiwały popychacze zaworów oraz na przykładzie samochodu żonki Twingo II 1.5 DCi który wciąga tego Castrola z 1,5 litra pomiędzy wymianami co 10-15 tys km, a samochód ma 30 tys przejechane od nowości.
Zalałem Cromę Amsoilem i problemy się skończyły, tak też zamierzam zrobić w przypadku Octavi, olej z zapasów sprzedam bo to na prawdę bardzo newralgiczny punkt całej układanki.Octavia II FL 1.2 TSI Elegance
,,Mężczyzna tylko od życia nauczy się żyć i żadna pedagogika tej nauki nie zastąpi. Miguel de Unamuno ''
Komentarz
-
-
Dodam do tematu. Opowieść przydługa, ale może warto - bardziej jako przestroga, niż ze względu na wartości literackie.
1.8TSI CDAA, rocznik 2010 maj. Mój od nowości. Anglik.
Od około ~50,000km miałem zdiagnozowane "branie oleju". Na mój koszt test wagowy w ASO, wychodzi na poziomie 0.24l/1000km. Producent twierdzi w instrukcji serwisowej, że norma spalania oleju to 1l na 1000km, ASO nie interweniuje aż do przekroczenia 0.5L/1000km. Oddano mi kluczyki, "jeżdzić dalej, dolewać olej".
Przy ~70,000km, silnik łykał wedle moich obliczeń ponad 0.5L/1000km przy jeździe po mieście. ASO robi testy na autostradzie i bocznych drogach, test wagowy na mój koszt wychodzi 0.38l/1000km. Oddano mi kluczyki, "jeździć dalej, dolewać olej".
Przy ~100,000km w ciągu poprzednich 30,000km pomiędzy przeglądami religijnie dolewam w sumie 4 baniaki po 5 litrów oleju i jednego szczeniaczka dwa dni przed przeglądem. Do silnika, który ma 4.5l pojemności "long life" w misce. Zlecam test wagowy na własny koszt, ale tym razem stawiam się, że przeprowadzę go sam. Tak jak ja jeżdżę. Serwisowy jest niezadowolony, mówi do mnie "Panie v0n, mówiłem panu niejednokrotnie, że te silniki biorą olej i ten typ tak ma. Dlaczego Pan tego nie chce zaakceptować?". Zdejmuję okulary, patrzę na niego przez pół minuty wzrokiem Clinta Eastwooda, potem szepczę z modulacją Bogusia Lindy "Za swoje robię ja, ile chcę. Poprosiłem 'zrób test', i tak się stanie, prawda?"
Serwisowy jest nieszczęśliwy, niechętnie pobiera opłatę za test i każe technikowi zapieczętować wlew, bagnet i wylew oleju. Robię 1000km w cztery dni, pół na pół miasto i autostrada wracam ze świecącą lampką. Test wagowy mówi 0.56l/1000km. Oboje wiemy, że to optymistyczna nieprawda. Pomiędzy min i max na bagnecie jest prawie 1l oleju, jeśli lampka świeci no to wiemy, że norma jest dawno przekroczona. Tym razem muszą zareagować. Serwisowy oddaje kluczyki i kawałek papieru. "Co to?" pytam. "Rachunek". Za co? "Musieliśmy dolać oleju". Czuję nagły brak tlenu, muszę wyjść na powietrze. Wsuwam mu banknot do klapy marynarki, odwracam się i wychodzę. "Ale Panie v0n, będzie reszta, będą drobne!" woła za mną. "Zatrzymaj" proszę "Najwyrażniej potrzebujecie ich bardziej niż ja. Zjedz coś nie spod siebie na mój koszt."
ASO dzwoni do Skody. Skoda wysyła im fax z instrukcją i listą części do wymiany. Serwis dzwoni do mnie po trzech dniach. 2600 funtów naprawa. Jaką metodą pan płaci? "Ja?" dziwię się. "Tak, samochód jest kilka tysięcy po gwarancji". Momencik, ale po pierwsze - problem pojawił się w trakcie gwarancji, robimy tylko kontynuację testów. Po drugie, mamy tzw. przedłużoną gwarację na kolejne dwa lata, więc w czym problem? Po trzecie - auto było pod waszą opieką, serwisowane u was, regularnie, u was były robione testy, wy macie wszystkie detale, to wy zdecydowaliście za każdym razem, że mam odjechać i mordować silnik dalej. Mojej winy tu nie ma, moich pieniążków tu nie ma, technicznie, jeśli jest problem, to w zasadzie jeszcze powinniści mi zwrócić za wszystkie testy. Serwisant wzdycha, mówi, że dowie się i zadzwoni zaraz.
"Zaraz" trwa siedem dni. Ale efekt jest piorunujący. Naprawa nie może zostać wykonana na podstawie oryginalnej gwarancji, bo w okresie gwaracyjnym spalanie mieściło się w normach podanych przez producenta. Naprawa nie może zostać wykonana w ramach przedłużonej gwarancji, ponieważ problem zaczął się/istniał zanim weszła ona w życie. "Jaką metodą Pan płaci?" Czuję jak robi mi się ciepło od adrenaliny pompowanej do krwi. Pole widzenia zawęża mi się do wizji tunelowej. W ciągu kolejnych kilku minut streszczam mojemu rozmówcy podstawy prawa konsumenta w Unii Europejskiej, definiuję "obowiązek opieki" i terminy "gwaracja" z naciskiem na opis słowa "przedłużona". Obszernie opisuję w jaki sposób zakończył się wątek Azji Tuchajbejowicza w beletrystyce środkowo-europejskiej i kopiując koloryt słownictwa Samuela L. Jacksona w Pulp Fiction dociekam o potencjalne podobieństwo mojej osoby do bohaterów popularnych seriali Disneya. Wszystko w tempie husarii pędzącej do boju i poziomie odsłuchowym trzech tenorów wchodzących w finałowe crescendo Nessun Dormy. Na koniec proszę aby kolejny kontakt był przeprowadzony z poziomu co najmniej dyrektoriatu sieci albo działu prawniczego z powodów personalnych "bo już Cię z pochodzenia nieprawego człowieku dłużej nie zniosę". Wirualnie ciskam ikoną słuchawki w telefonie komórkowym stanowczo na wyimaginowane widełki. Kilka razy.
Nazajutrz dzwoni dyrektor serwisowy na region. Przeprasza, prosi o wyrozumienie, tłumaczy decyzje kadrowe niezależną od jego stanowiska polityką wynagrodzeniową grupy, obiecuje, że odobiście zajmnie się sprawą. W międzyczasie, dadaje, jeśli potrzebuję oleju, to oczywiście za darmo, w każdej chwili, będą mieli 1l w recepcji przygotowany. Dziękuję za gest, ale podkreślam, że ASO jest 50km ode mnie, wyprawa tam i nazad kosztuje mnie więcej niż ten litr oleju kupowany teraz przeze mnie hurtowo w ilościach industrialnych. Cztery dni dalej dzwoni z informacją, że Skoda jest skłonna pokryć 30% kosztów wymiany. Odpowiadam, że nie ma takiej możliwości z mojej strony. Mówi, że pociągnie za sznurki powyżej swojego stanowiska i zadzwoni za tydzień.
Następna oferta to 50% kosztów, ASO dodaje upust w kosztach naprawy. Uprzejmie odpowiadam, że nie przyjmuję takiego scenariusza do realizacji. Dwa dni potem proponuje mi "maksymalny" 8% upust na nową Octavie III, i wyjątkowo wysoką, jak to nazywa, sumą w zamian za moje L&K. Tłumaczę grzecznie, że auto mam spłacone, nie bardzo interesuje mnie wywalenie kasy i wymiana mojego modelu na taksówkę z belką na tyle i cennikiem na poziomie Audi. Posiadam stosunkowo młody, nieco ponad trzy letni samochód, który był najwyższym modelem w serii, w dodatku z wciąż obowiązującą dwu letnią gwaracją. Mruczy ale przyjmuje do wiadomości. Parę dni potem dzwoni z ofertą 50% od Skody, darmowa robocizna, 50% upustu na części. Odpowiadam, stanowczo nie.
Mijają kolejne dwa tygodnie. Auto już blisko kolejnego serwisu. 120,000km. Teraz pali olej jak frytkarka. Ponad litr na 1000. Przechodzę z fabrycznego Castrolu na Mobil1 w tej samej normie, w zasadzie po przeczytaniu tego tematu. Już mam chwytać za telefon i lecieć po uszach. Dzwoni dyrektor. Kombinacja alpejska. 50% kosztów od Skody, 20% od nich, 20% od ASO które sprzedało mi auto. 10% ode mnie, refundacja przedłużonej gwaracji (inna grupa ASO) ale dostanę 2 letnią gwarancje przedłużoną od nich i Skoda gwarantuje silnik na 2 lata niezależnie od ASO. Robię szybkie przeliczenie i akceptuję ale tylko z dodatkiem - chcę aby sprawdzili wszystkie noty serwisowe, wszystkie biuletyny, wszystkie akcje, jeśli jest cokolwiek, co przy moim numerze seryjnym, w tej generacji silnika budzi wątpliwości, ma być wymienione jak silnik będzie na wierzchu i podpisane osobiście przez niego na fakturze. Napinacze, pompy, łańcuchy, cokolwiek było ulepszane od czasu mojego zakupu. Wiem, po czytaniu tego forum, że część z was miała wymieniane elementy, u mnie nic nie było robione, nic w rozrządzie, nic z racji biuletynu 15D7, nic w ramach żadnej akcji. Dyrektor wdycha z radością i mówi, że "wdroży". Trochę to może potrwać, dodaje.
"Trwa". Pięć tygodni. 6 dni temu telefon, "zamówiliśmy części". Będą szły do 10 dni. Dyrektor idzie na urlop, będzie w poniedziałek 4tego i zajmie się wszystkim. W końcu, myślę. Silnik będzie jak dawniej. Będę mógł pojechać w trasy interkontynentalne i nie bać się, że coś się rozwali.
Wczoraj dolałem oleju, w drodze do pracy, na autostradzie, na "szybkim pasie", pod górkę auto wpada w torsje. Kontrolka z silnikiem, kontrolka EPC, spadek mocy. Cudem unikam prasowych nagłówków przekraczając cztery pasy pomiędzy TIRami jak zestrzelony Messerschmidt. Kuśtykam bocznymi drogami 50km/h do roboty. Wieczorem odpalam aby wrócić, wszystko wydaje się w normie. Kontrolki się nie palą, poziom oleju w normie, obroty są, moc jest. W drodze powrotnej kolejna górka, kolejne torsje, lampki, spadek mocy. Czołgam się poboczem do domu, na podjazd, podpinam VCDS.
3 Faults Found:
000772 - Cylinder 4
P0304 - 000 - Misfire Detected - Intermittent
Freeze Frame:
Fault Status: 00100000
Fault Priority: 0
Fault Frequency: 2
Reset counter: 255
Mileage: 128409 km
Time Indication: 0
Date: 2040.14.15
Time: 21:02:01
Freeze Frame:
RPM: 2850 /min
Load: 99.2 %
Speed: 106.0 km/h
Temperature: 95.0∞C
Temperature: 13.0∞C
Absolute Pres.: 1010.0 mbar
Voltage: 13.970 V
000770 - Cylinder 2
P0302 - 000 - Misfire Detected - Intermittent
Freeze Frame:
Fault Status: 00100000
Fault Priority: 0
Fault Frequency: 1
Reset counter: 255
Mileage: 128314 km
Time Indication: 0
Date: 2040.14.15
Time: 10:22:57
Freeze Frame:
RPM: 2328 /min
Load: 52.1 %
Speed: 53.0 km/h
Temperature: 95.0∞C
Temperature: 18.0∞C
Absolute Pres.: 1000.0 mbar
Voltage: 13.970 V
004874 - Cylinder Disabling
P130A - 000 - - Intermittent
Freeze Frame:
Fault Status: 00100000
Fault Priority: 0
Fault Frequency: 1
Reset counter: 255
Mileage: 128409 km
Time Indication: 0
Date: 2040.14.15
Time: 21:02:04
Freeze Frame:
RPM: 2883 /min
Load: 29.8 %
Speed: 107.0 km/h
Temperature: 95.0∞C
Temperature: 13.0∞C
Absolute Pres.: 1000.0 mbar
Voltage: 13.843 V
Nie doczekaliśmy. Albo łańcuch zaczyna skakać albo pierścienie przestały istnieć?
128,000km. Fabrycznie uszkoszone przednie łożysko w pierwszym tygodniu. Zmieniany fabryczny szyberdach i odpływy (basen wody w bagażniku). Dwie skrzynie biegów w ciągu pierwszych 50,000km, dwie wymiany zestawów sprzęgieł w drugiej skrzyni w ciągu następnych 50,000km. Silnik do wymiany. Niemiecka technologia. Czeski film.
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez v0nDodam do tematu. Opowieść przydługa, ale może warto - bardziej jako przestroga, niż ze względu na wartości literackie.
.
a tak btw - po angielsku też tak sprawnie werbalizujesz ? :szeroki_usmiechDiesel Service Śmietana
43-210 Kobiór
ul. Kobiórska 77 tel. (32) 218 86 16
uwaga
nie robimy pompowtryskiwaczy
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez v0nNiemiecka technologia. Czeski film.
więc to raczej ta technologia
ciekawe, że chyba 2,0 tak się nie sypia a silnik de facto ten sam :roll:saport techniczny baj DGW
była BKD+DSG '05 120kkm
była BXE '08 190kkm
no i nie ma :-)
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez szkodaciekawe, że chyba 2,0 tak się nie sypia a silnik de facto ten sam
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez szkodaZamieszczone przez v0nNiemiecka technologia. Czeski film.
więc to raczej ta technologia
ciekawe, że chyba 2,0 tak się nie sypia a silnik de facto ten sam :roll:
Tylko co teraz kupić by nie wtopić ? Koreańca jakiegoś ?Octavia II FL 1.2 TSI Elegance
,,Mężczyzna tylko od życia nauczy się żyć i żadna pedagogika tej nauki nie zastąpi. Miguel de Unamuno ''
Komentarz
-
-
Polecam AGR-a :diabelski_usmiechOII RS BMN - 205KM@435Nm by R-Performance :-)
SPRZEDAJĘ NA OLX: http://olx.pl/oferty/uzytkownik/1G8sP/
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez lookerPolecam AGR-a :diabelski_usmiech
Oczywiście polecam dobry olej, ale myślę, że w tych czasach również i to pojęcie straciło swoje znaczenie...
Ja naprawdę mocno się zastanawiam - jakie inne nowsze auto kupić :roll:
v0n, naprawdę szacun za cierpliwośćO2FL: W stajni już tylko O2 FL BKD
Była O2: Antracytowy Żonkowóz 1,6 FSI
Była O1: Nastoletnia Oliwka ~140KM/325Nm
Komentarz
-
-
Idźcie się zachwycać swoimi traktorami gdzie indziej.
Po weryfikacji ETKI wynika, że wystarczy wymienić dwa napinacze, łańcuch się nie zmienił.
06H109467AE
06K109467K
Łańcuchy pozostały bez zmian
06H109158N
06H109158M
Co prawda dotyczy to VW ale
There is no reason to pull the engine for this, that's ridiculous, it's a same day job that takes a few hours. And as I said before, replace the lower timing cover whenever it's removed.
Ktoś potwierdzi, że nie trzeba wyjmować silnika?
I garść linków
Часть того что надо заменить. 1, 2 — На крышке видно как поработала цепь с порванным натяжителем (5) 3 — У опорного кронштейна сеточка маслянная порвалась. Теперь вот гадаю, как его демонтировать.…
I'm not sure you guys really understand how the factory parts catalog works. The dealership can look up the part numbers for your car by VIN, but that WILL NOT tell you what part was originally installed in your car. The only way to tell is by visual inspection unless we can find a trend in...
Sprzedam silikon do pokrywy rozrządu CDAA, CDAB, CCZA - D174003A2 - info na PW
Komentarz
-
Komentarz